„Psalm śpiewany u stóp Góry Ośmiu Błogosławieństw” (cz.IV)
– Roman Brandstaetter
IV
Jestem kolorową
mozaika ze snu,
W którym
wiele postaci wciela się w jedną postać,
A ona, posiadając
ich wszystkie właściwości,
Myśli i
działa wprawdzie jak samodzielna istota,
Ale nią
nie jest. Więc jak mam zapanować
Nad wszystkimi
postaciami, które we mnie tworzą,
I skąd się
bierze owa magiczna jedność w wielości?
Oto podziemna
kraina, o której istnieniu
Nic dotychczas
nie wiedziałem.
Czy mam
wziąć na siebie odpowiedzialność
–
Winowajca wplątany wbrew swej woli
W krąg
piekła –
Za utajony
we mnie świat,
Za utajony
we mnie krajobraz,
Za utajone
we mnie pory roku,
O których
nawet nie umiałbym
Nic dokładnego
powiedzieć
Podczas
rozprawy sądowej
W dolinie
Jozafata
Poza ogólnikowym
zeznaniem,
Że jestem
syntezą
Podziemnych
światów,
Podziemnych
krajobrazów,
Podziemnych
pór roku?
Boże,
kazałeś mi przeróść samego siebie,
Kazałeś
mi stać się czymś więcej
Niż tym,
czym jestem w rzeczywistości,
Podczas
gdy ja jestem tak mały,
Że łatwiej
potrafię zrozumieć
Treść pyłków,
krążących w słonecznej smudze,
Niż jeden
rozdział własnego życia.
Boże,
nie mam władzy
Nad królestwem
zasypanych piwnic
I zamurowanych
rzek,
Nad
zwiędłymi cieniami,
Które zgrabiam
jak gnijące liście,
Nad odruchami
mojego serca,
Nad chaosem
krążących we mnie popędów,
Nad zachwytem
Narcyza i oczodołami Edypa.
Cóż wiem
o sobie? Tyle, co potrafię
Z moich
omyłek o sobie odczytać,
I tyle,
co sen, ten brat śmierci, zdoła
O mnie
powiedzieć. Mędrcy mówią,
Że nie
Ty, Boże, lecz ja się objawiam
W mych
snach.
Więc
cóż mi po snach?
Nic nie
znaczę
I nędzne
jest moje oblicze przed Tobą, Boże,
Skoro
mój sen jest mitem,
Który więcej
o mnie mówi,
Niż ja
sam o sobie powiedzieć potrafię.
Stoję przed
Tobą,
Samotny
znak pożądliwości.
Oto jest
moje ciało.
Oto jest
moje serce.
Oto jest
moja myśl.
Kto oczyści
moje ciało,
Kto oczyści
moje serce,
Kto oczyści
moją myśl,
Te gniazda
Szalejących
ptaków?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz