„Chroń mnie, Ojcze
Prawdy, przed wyniosłym słowem.
Gdy się modlę Tobie, w ciszy, Ty jeden znasz
moją prawdę;
nie dopuść, by słowa moje przerastały moją prawdę.
Ty jeden znasz
człowieka i nie trzeba, aby Ci cokolwiek mówić o człowieku.
Nie dopuść, bym ja
mówił Ci o sobie coś wielkiego,
coś przyrosłego, wygórowanego.
coś przyrosłego, wygórowanego.
Gdy Ci mówię,
żem największy grzesznik,
Ty wiesz, czy nie myślę czegoś na swoje
usprawiedliwienie,
czy nie widzę w duchu większych nad siebie grzeszników;
nie
dopuść, by między moim słowem a myślą była luka.
Gdy Ci mówię, że Cię kocham,
nie dopuść, bym Ci kłamał.
Gdy mówię, że żałuję, nie pozwól, by serce zostało
chłodne.
Niech słowo moje będzie w prawdzie,
niech będzie prawdziwe, oględne, ale rzetelne.
niech będzie prawdziwe, oględne, ale rzetelne.
Chroń mnie, Ojcze Słowa, od nadużycia słowa.
Wejdź w świat moich
myśli i uporządkuj je,
bym nie starał się słowami i myślami zwodzić Ciebie,
imponować Ci.
Chroń mnie przed całą tą „literaturą”, przed wyobraźnią,
przed
twórczością, przed nadprodukcją słowa…
Obym zamilkł nawet myślą, gdy stoję
przed Tobą,
który patrzysz w serca i czytasz w myślach…
Scrutans corda et renes, Deus.”
który patrzysz w serca i czytasz w myślach…
Scrutans corda et renes, Deus.”
Kard. S.
Wyszyński ("Zapiski więzienne")
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz