TAJEMNICE BOLESNE:
1.
Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu
W każdej chwili stajemy przed wyborem. Jezus w Ogrójcu
też wybiera. Uczniom zdaje się, że wybiera śmierć. Mieczem próbują obronić Go
przed drogą męki. On jednak wie, że wybiera życie, bo wybiera wolę Ojca.
Pokazuje, że droga, którą Ojciec nam wskazuje z miłości – nawet jeśli zdaje się
być utratą życia – w rzeczywistości prowadzi do jego pełni. Albowiem ten, kto
chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swoje życie z powodu Boga
będącego Miłością, znajdzie je.
2.
Biczowanie Pana Jezusa
Pan Jezus zostaje skazany na biczowanie ze słowem
nadziei, że po nim zostanie uwolniony, bo przecież winy w Nim nie znaleziono. A
jednak biczowanie to dopiero początek męki. Po nim lżej nie będzie, nie
zostanie uwolniony. I tak chwila po chwili ból będzie się stawał coraz większy,
a siły coraz słabsze. Biczowali ciało Jezusa, lecz o wiele mocniejsze były
bicze spadające na Jego duszę: opuszczenie przez uczniów, nienawiść członków
Wysokiej Rady i żołnierzy, ich puste człowieczeństwo, bo bez miłości. A jednak
nie odszedł z tego piekła na ziemi, bo w tym piekle byli ci, których kochał. Pozostał
więc, by kochać nadal, by zło dobrem zwyciężyć, w sobie zadając śmierć
wrogości.
3.Cierniem
ukoronowanie Pana Jezusa
Bóg opluty przez ludzi, Stwórca wyszydzony przez swoje
stworzenie. A On nie zrzucił z siebie szkarłatnego płaszcza, nie zerwał z gniewem
ze swej głowy korony cierniowej i nie wcisnął jej żołnierzom na głowę. On
rozumiał, że w tej widzialnej cierniowej koronie przełożyli na Niego ciernie
grzechu raniące ich własne dusze. Przyjął je, bo ich kochał, bo chciał ich od
nich wyzwolić. „Oto Człowiek!” – powiedział Piłat do tłumu. Tak słabym wydawał
im się ten Jezus, że patrzący ludzie nic z Boga w Nim nie dostrzegli. Jakże
bowiem Bóg mocny mógłby siebie nie obronić. „Oto Człowiek!” Lecz oni – ślepi
nie widzieli, że nie bronił siebie, bo wolał ich ocalić.
4.
Droga krzyżowa Pana Jezusa
Ciężka to droga, bo ciężki jest krzyż zła i
nienawiści. Łatwiej byłoby go zostawić, łatwiej odejść od podłych i złych. Lecz
któż z nas ludzi przed Bogiem jest sprawiedliwy? Tylko On jeden, Jezus
Chrystus, Syn Boży. On był sprawiedliwy, nie popełnił grzechu, a jednak nie
opuścił grzesznych i niesprawiedliwych. On – Dobroć wcielona, żadnego zła w Nim
nie było, a jednak całe zło na siebie wziął. On – Miłość uczłowieczona, a
pozwolił, by cała nienawiść na Niego spadła. Aż upadł na ziemię i to nie jeden
raz. Upadki Jego wcale nie świadczyły o złym wyborze drogi. Albowiem to właśnie
w środku zła sprawdza się nasza zdolność do dobra i w morzu nienawiści –
autentyczność naszej miłości, bo jeśli miłujemy tylko swych przyjaciół i tych,
którzy nam dobrze czynią cóż szczególnego czynimy? Czyż i poganie tego nie
czynią?
5.
Śmierć Pana Jezusa na krzyżu.
Patrzyli jak Jezus umiera na krzyżu. Jak umiera
Prawda, Dobro i Miłość. Lecz oni nie widzieli, że Jezus nie umiera, ale oddaje
siebie, oddaje Ducha Ojcu, Ducha prawdy, dobroci i miłości. Oddaje, aby potem
tym Duchem Ojciec mógł nas obdarzyć, byśmy mogli żyć w prawdzie, potrafili
czynić dobro i kochać. W chwili śmierci Jezusa wydawało się, że to zło
triumfuje i że nienawiść odnosi pełne zwycięstwo. Lecz to właśnie wtedy
zostaliśmy wyrwani spod panowania kłamstwa, zła i nienawiści. Jezus oddał życie
i tym oddaniem życia na zawsze śmierć zwyciężył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz