"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a
"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

Życie jest wielkim darem Bożym,

jak chcesz je wykorzystać?

Pomyśl, Pomódl się i Podejmij decyzję!!!

bł. ks. Jakub Alberione

…wspieramy Cię naszą modlitwą i posługą…
UCZENNICE BOSKIEGO MISTRZA

niedziela, 6 kwietnia 2014

Światło Słowa Bożego

PONIEDZIAŁEK V TYGODNIA WIELKIEGO POSTU

PIERWSZE CZYTANIE
(Dn 13,41-62)
Daniel ocala niewinną Zuzannę

Czytanie z Księgi proroka Daniela
Na wygnaniu w Babilonie zgromadzenie Izraela skazało na śmierć Zuzannę, fałszywie oskarżoną przez dwóch starców. Wtedy Zuzanna zawołała donośnym głosem: „Wiekuisty Boże, który poznajesz to, co jest ukryte, i wiesz wszystko, zanim się stanie. Ty wiesz, że złożyli fałszywe oskarżenie przeciw mnie. Oto umieram, chociaż nie uczyniłam nic z tego, o co mię ci złośliwie obwiniają”. A Pan wysłuchał jej głosu. Gdy ją prowadzono na stracenie, wzbudził Bóg świętego ducha w młodzieńcu imieniem Daniel. Zawołał on donośnym głosem: „Jestem czysty od jej krwi!” Cały zaś lud zwrócił się do niego, mówiąc: „Co oznacza to słowo, które wypowiedziałeś?” On zaś powstawszy wśród nich powiedział: „Czy tak bardzo jesteście nierozumni, synowie Izraela, że skazujecie córkę izraelską bez dochodzenia i pewności? Wróćcie do sądu, bo ci ją fałszywie obwinili”. Cały lud powrócił spiesznie. Starcy zaś powiedzieli: „Usiądź tu wśród nas i wyjaśnij nam, bo tobie dał Bóg przywilej starszeństwa!” Daniel powiedział do nich: „Oddzielcie ich, jednego daleko od drugiego, a osądzę ich”. Gdy zaś zostali oddzieleni od siebie, zawołał jednego z nich i powiedział do niego: „Zestarzałeś się w przewrotności, a teraz wychodzą na jaw twe grzechy, jakie poprzednio popełniałeś, wydając niesprawiedliwe wyroki. Potępiałeś niewinnych i uwalniałeś winnych, chociaż Pan powiedział: «Nie przyczynisz się do śmierci niewinnego i sprawiedliwego». Teraz więc, jeśli ją rzeczywiście widziałeś, powiedz, pod jakim drzewem widziałeś ich obcujących ze sobą?” On zaś powiedział: „Pod lentyszkiem”. Daniel odrzekł: „Dobrze! Skłamałeś na swą własną zgubę. Już bowiem anioł Boży otrzymał od Boga wyrok na ciebie, by cię rozedrzeć na dwoje!” Odesławszy go rozkazał przyprowadzić drugiego i powiedział do niego: „Potomku kananejski, a nie judzki, piękność sprowadziła cię na bezdroża, a żądza uczyniła twe serce przewrotnym. Tak postępowaliście z córkami izraelskimi, one zaś bojąc się obcowały z wami. Córka judzka jednak nie zgodziła się na waszą nieprawość. Powiedz mi więc teraz, pod jakim drzewem spotkałeś ich obcujących ze sobą?” On zaś powiedział: „Pod dębem”. Wtedy Daniel powiedział do niego: „Dobrze! Skłamałeś i ty na swoją własną zgubę. Czeka bowiem anioł Boży z mieczem w ręku, by rozciąć cię na dwoje, by was wytępić!” Całe zgromadzenie zawołało głośno i wychwalało Boga, że ocala tych, co pokładają w Nim nadzieję. Zwrócili się następnie przeciw obu starcom, ponieważ Daniel wykazał na podstawie ich własnych słów nieprawdziwość oskarżenia. Postąpiono z nimi według miary zła, wyrządzonego przez nich bliźnim, zabijając ich według prawa Mojżeszowego. W dniu tym ocalono krew niewinną.
Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 23,1-2ab.2c-3.4.5.6)

Refren: Nic mnie nie trwoży, bo Ty jesteś ze mną.

Pan jest moim pasterzem:
niczego mi nie braknie,
pozwala mi leżeć
na zielonych pastwiskach.

Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoją chwałę.

Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę,
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Kij Twój i laska pasterska
są moją pociechą.

Stół dla mnie zastawiasz
na oczach mych wrogów;
namaszczasz mi głowę olejkiem,
kielich mój pełny po brzegi.

Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni życia
i zamieszkam w domu Pana
po najdłuższe czasy.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Ez 33,11)

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.
Pan mówi: Nie chcę śmierci grzesznika
lecz aby się nawrócił i miał życie.
Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

EWANGELIA (J 8,1-11)
Chrystus ocala cudzołożnicę

Słowa Ewangelii według świętego Jana
Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Wszystek lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją na środku, powiedzieli do Niego: „Nauczycielu, kobietę tę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?” Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień”. I powtórnie nachyliwszy się, pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: „Niewiasto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?” A ona odrzekła: „Nikt, Panie!” Rzekł do niej Jezus: „I Ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz”.
Oto słowo Pańskie.

KOMENTARZ
    Słyszymy w pierwszym czytaniu o tym, jak Bóg ratuje Zuzannę skazaną na śmierć z powodu fałszywego oskarżenia dwóch starców. Posługuje się do tego Danielem, który miał za zadanie udowodnić jej niewinność. Nie było to tak bardzo trudne, ponieważ w rzeczywistości Zuzanna nie popełniła grzechu, o który ją oskarżono. O wiele trudniejsza jest natomiast sytuacja w jakiej uczeni w Piśmie i faryzeusze stawiają Syna Bożego, gdyż oni przyprowadzają Mu kobietę, która wcale nie jest niewinna, lecz rzeczywiście zgrzeszyła. Pan Jezus nie może więc w żaden sposób wykazać jej niewinności. Co zatem czyni Mistrz w tej próbie na jaką go wystawiają? Pochyla się i pisze palcem po ziemi, a wreszcie podnosi się. Uniżenie i wywyższenie: Jego śmierć gładząca nasze grzechy i Jego zmartwychwstanie obdarzające nas nowym życiem (por. Flp 2,6-11). Ewangelista Jan mówi tu dwukrotnie o takim zachowaniu Jezusa, jakby chciał ukazać, iż On bierze na siebie i gładzi zarówno grzechy oskarżycieli, jak i grzechy owej kobiety oraz że zarówno im jak i jej chce dać nowe życie. Syn Boży nie potępia nikogo: ani tych, co oskarżają, ani oskarżanej. Sąd Boga jest całkowicie inny od sądu człowieka, bo polega na zbawieniu grzesznika i daniu mu pełni życia, a nie na jego potępieniu (por. J 3,17).
            Do tych co oskarżają i piętnują grzechy drugiego człowieka, Syn Boży przypomina, aby spojrzeli najpierw w swoje własne serce: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień”. Św. Paweł powie, iż ten, kto osądza bliźniego, sam siebie skazuje, ponieważ często czyni to samo (por. Rz 2,1). My również nierzadko jesteśmy tymi, którzy widzą drzazgę w oku brata, ale nie dostrzegają belki we własnym. Nie uświadamiamy sobie jednak, że możemy dostrzec drzazgę w oku bliźniego, ponieważ we własnym oku posiadamy belkę z tego samego drzewa, co owa drzazga u drugiego (por. Mt 7,3).
Oskarżyciele dostrzegają wreszcie swój grzech, ale odchodzą z nim od Jezusa. Przecież mogli zostać i wyznać swój grzech. Kobieta jest także świadoma własnej grzeszności, lecz – chociaż mogła odejść zaraz za nimi – pozostaje przy Jezusie. Ona ze swoim grzechem nie odchodzi od Zbawiciela i to jest jej ocaleniem. Ci, którzy ją oskarżyli, właściwie wyświadczyli jej dobro, bo doprowadzili ją do Chrystusa. Ona sama być może nigdy by do Niego nie przyszła. Co więcej, kiedy Jezus mówi do niej, iż jej nie potępia, ona jeszcze nie okazała jakiegokolwiek żalu za swój czyn, nie wyraziła żadnej woli poprawy. Była przyłapana dopiero co na cudzołóstwie, a więc wciąż trwała w swoim grzechu. To ukazuje nam bardzo ważną prawdę: Bóg ofiaruje nam swoje przebaczenie zanim Go o nie poprosimy. Nasza prośba o miłosierdzie jest tym, co po prostu uzdalnia nas do przyjęcia łaski, która już od dawna na nas czeka, a nie przyczyną Bożego zmiłowania. Bóg obdarza nas miłosierdziem, ponieważ nas kocha, ponieważ jesteśmy Jego dziećmi, a nie dlatego, że Go o to prosimy (por. Łk 15, 11-32). To Jego miłość – czy sobie z tego zdajemy sprawę czy też nie – uzdalnia nas do rozpoczęcia nowego życia: „Idź, a od tej chwili już nie grzesz”. Zmiana postępowania tej kobiety, jej wyzwolenie z grzechów płynie z tych słów Jezusa, które do niej wypowiedział, a nie z niej samej. Być może ona sama nie wierzyła w to, że może żyć inaczej, ale Jezus w nią wierzył. 
Co czynię dostrzegając swoją grzeszność? W którym kierunku wówczas zmierzam: do Jezusa czy od Jezusa? …

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz