Jakże Bóg dokona cudu w miasteczku,
Skoro w jego mieszkańcach umarła wiara?
Gdyby nawet wskrzesił
Wszystkich umarłych Nazaretu,
Niedowiarek nie ujrzy umarłych wśród żywych.
Popijając wino w zajeździe,
Będzie opowiadał
O mistrzu astralnym,
Który chodząc po synagogach i podwórzach,
Za pomocą sztuk magicznych
Nadaje martwym rzeczom pozory życia.
Gorzkie jest życie w ojczyźnie
Braci przeczących.
Bóg siedzi przy oknie, patrzy na pole,
Skąd wracają siwe owce,
I pisze psalm dla ptaków i liści.
Gorzko uśmiechnąwszy się idzie w góry
Uczestniczyć
W smutku nieba
O zamkniętych powiekach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz