"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a
"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

Życie jest wielkim darem Bożym,

jak chcesz je wykorzystać?

Pomyśl, Pomódl się i Podejmij decyzję!!!

bł. ks. Jakub Alberione

…wspieramy Cię naszą modlitwą i posługą…
UCZENNICE BOSKIEGO MISTRZA

czwartek, 9 stycznia 2014

Światło Słowa Bożego

10 STYCZNIA

Z Ewangelii według świętego Łukasza (Łk 4,14-22a)
Jezus powrócił w mocy Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich. Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnych, abym obwoływał rok łaski od Pana”. Zwinąwszy księgę oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Począł więc mówić do nich: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli”. A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym wdzięku słowom, które płynęły z ust Jego.

KOMENTARZ
      „Kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. Takie zaś mamy od Niego przykazanie, aby ten, kto miłuje Boga, miłował też i brata swego” – pisze św. Jan w pierwszym czytaniu. Pan Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy nie mówi apostołom, aby miłowali Jego tak jak On ich umiłował, ale aby siebie nawzajem tak miłowali jak On ich (por. J 15,12). Mogłoby się wydawać, że konsekwencją kochania nas przez Boga powinien być dla nas obowiązek kochania Boga, a tymczasem jest nią obowiązek wzajemnej miłości. Oczywiście, miłość Boga i bliźniego są ze sobą związane, ponieważ możemy kochać innych tylko dlatego, że Bóg pierwszy ukochał nas wszystkich. To nie my sami z siebie staliśmy się zdolni do okazywania miłości bliźnim, ale Bóg nas do tego uzdolnił swoją miłością. Otrzymaliśmy już dar jakim jest zdolność miłowania. Jak odpowiadamy na ten dar, jak go rozwijamy?
Jan ukazuje, że niemożliwe jest dotrzeć do Boga nie przechodząc przez braci. Braterska miłość jest nierozdzielnie złączona z miłością Boga, a miłość Boga z miłością braterską. Obydwie te miłości dowodzą nawzajem swojej prawdziwości. Ten, kto uważa, iż kocha Boga, ale pomija, nie dostrzega swego brata, jest kłamcą – pisze św. Jan. Syn Boży przyszedł, aby kochać człowieka. Ojciec posłał Go przecież – jak to zapowiedział prorok Izajasz, którego Jezus odczytał w synagodze w Nazarecie – „aby ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; aby uciśnionych odsyłał wolnych, aby obwoływał rok łaski od Pana”. Chrystus miłując nas nie tylko nam pozwolił doświadczyć miłości Ojca, ale tym samym wyrażał Ojcu swoją miłość. Miłowanie bliźniego ze względu na Boga jest najpiękniejszym wyrazem miłości do Stwórcy, bo „każdy miłujący Tego, który dał życie, miłuje również tego, który życie od Niego otrzymał”. Pan Jezus powiedział nam przecież: „wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40).
A zatem jeśli chcę zobaczyć ile tak naprawdę znaczy dla mnie Bóg, którego nie widzę, potrzebuję zobaczyć ile znaczy dla mnie człowiek, który właśnie przechodzi obok.
Jeśli chcę wiedzieć jak umiem słuchać Boga, potrzeba mi popatrzeć jak słucham drugiego człowieka.
Jeśli chcę odkryć jak potrafię odczytywać Boże znaki, potrzeba mi zobaczyć jak dostrzegam znaki, które daje mi drugi człowiek.
Jeśli chcę uśmiechnąć się do Boga, wystarczy, że uśmiechnę się do drugiego człowieka.
Jeśli chcę zrobić niespodziankę Bogu, wystarczy, że zrobię ją drugiemu człowiekowi.
Jeśli chcę pocieszyć Boga, wystarczy, że pocieszę swojego bliźniego.
Jeśli chcę…
Czy chcę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz