"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a
"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

Życie jest wielkim darem Bożym,

jak chcesz je wykorzystać?

Pomyśl, Pomódl się i Podejmij decyzję!!!

bł. ks. Jakub Alberione

…wspieramy Cię naszą modlitwą i posługą…
UCZENNICE BOSKIEGO MISTRZA

piątek, 18 października 2013

Światło Słowa Bożego



SOBOTA XXVIII TYGODNIA ZWYKŁEGO
(w Rodzinie Świętego Pawła wspomnienie bł. Tymoteusza Giaccardo, pierwszego kapłana paulisty)

Z Ewangelii według świętego Łukasza (Łk 12,8-12) 
 „Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych. Każdemu, kto mówi jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie przebaczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie przebaczone. Kiedy was ciągnąć będą do synagog, urzędów i władz, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty nauczy was w tej właśnie godzinie, co mówić należy”.

KOMENTARZ
Przyznać się do Jezusa, to dać świadectwo wzajemnej miłości, bo właśnie po tym inni poznają, że jesteśmy Jego uczniami (J 13,35). Przyznać się do Jezusa, to miłować swoich nieprzyjaciół, bo tylko wówczas widać, że nie jesteśmy poganami – którzy miłują tylko tych, od których doświadczają miłości – ale chrześcijanami. Przyznać się do Jezusa, to przebaczać nieskończoną ilość razy, zwyciężać zło dobrem... itd., to po prostu żyć Jego nauką i objawić Jego życie w swoim życiu: Jego sposób myślenia w naszym umyśle, Jego sposób działania w naszej woli i Jego uczucia w naszym sercu.
Dlatego każdy brak wzajemnej miłości, brak miłości nieprzyjaciół, brak przebaczenia… itp., a więc po prostu brak wprowadzania w czyn słów Jezusa, nie przyjęcie Jego mentalności, Jego pragnień i sposobów działania jest wyparciem się Go przed ludźmi, bo wtedy już nie ukazujemy Jego życia w sobie.
Jakie myślenie mną kieruje? Czy jest to logika Jezusa? Jakie pragnienia mnie prowadzą? Czy są to pragnienia serca Jezusa? Jakie są motywy moich działań? Czy takie jak Jezusa?
Albowiem nie każdy, który mówił: do Chrystusa „Panie, Panie” wejdzie do królestwa niebieskiego. Choćby nawet ktoś wyrzucał demony w imię Jezusa, prorokował, czynił cuda… itp., może usłyszeć od Jezusa: „nigdy cię nie znałem” (por. 7,21-23). Dlaczego? Bo w nim samym nie objawiło się nigdy życie Jezusa, bo mimo tych wielkich czynów w imię Jezusa, On sam wewnątrz nie stał się do Niego podobny.
Albo się przyznaję do Jezusa, albo się Go wypieram. Pan Jezus nie mówi o innej opcji. Ponadto ukazuje On, że każdy nasz teraźniejszy wybór jest wyborem, który ma konsekwencje na nasze przyszłe życie. Nie ma wyborów obojętnych. Sami sobie wybieramy wieczność: z Bogiem lub bez Niego. Bo do tego, który się przyzna do Niego przed ludźmi i On się przyzna przed aniołami. A tego, kto się Go wyprze tu na ziemi i On się wyprze w wieczności. To jednak nie jest „oko za oko” - bo nie taką logiką kieruje się Bóg - ale jest to uszanowanie naszego dobrowolnego wyboru.
W tym przyznawaniu się do Jezusa nie jesteśmy zdani jedynie na własne siły. Bóg wie, że sami nic nie możemy, dlatego daje nam Ducha Świętego. On ma nas pouczać, a więc być naszym Nauczycielem. To dzięki obecności Ducha Świętego możemy być prawdziwymi świadkami Chrystusa, bo jedynie tenże Duch może w nas w pełni ukształtować Jezusa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz