"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a
"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

Życie jest wielkim darem Bożym,

jak chcesz je wykorzystać?

Pomyśl, Pomódl się i Podejmij decyzję!!!

bł. ks. Jakub Alberione

…wspieramy Cię naszą modlitwą i posługą…
UCZENNICE BOSKIEGO MISTRZA

sobota, 12 października 2013

Światło Słowa Bożego

SOBOTA XXVII TYGODNIA ZWYKŁEGO

Z Ewangelii według świętego Łukasza (Łk 11, 27-28) 
Gdy Jezus mówił do tłumów, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: „Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś”. Lecz On rzekł: „Owszem, ale również błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je”.

KOMENTARZ
            Każdy z nas pragnie być błogosławiony, czyli szczęśliwy. Czasem bardzo łatwo dostrzegamy szczęście innych i o nim mówimy – jak owa kobieta wołająca do Jezusa z tłumu – ale nie zauważamy własnego. To Pan Jezus otwiera jej oczy na własne szczęście: „szczęśliwi są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je”, a więc i Ty jesteś szczęśliwa, bo słuchasz słów Pana i możesz pozostać szczęśliwą jeśli dołożysz starań, aby je zachować.
Te słowa Nauczyciela nie negują faktu, że dla Jego Matki radością było nosić Go w łonie i karmić swymi piersiami. Pan Jezus patrzy jednak głębiej niż mogą zobaczyć ludzkie oczy i widzi prawdziwe źródło szczęścia Maryi. On wie, iż Maryja była szczęśliwa, bo przyjęła Słowo Boga. Tak, łono Maryi nosiło Jezusa, ale zanim Słowo stało się Ciałem w Jej łonie, Jej serce przyjęło to słowo i wiernie zachowywało. Gdyby Maryja nie przyjęła najpierw słowa Boga w swym sercu, nigdy nie miała by możliwości cieszyć się obecnością Jezusa w swym łonie i karmieniem Go. Jej krewna Elżbieta – dzięki Duchowi Świętemu, który ją napełnił – także dostrzegła to prawdziwe źródło szczęścia i dlatego zawołała do Maryi: „Szczęśliwa jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana!” (Łk 1,45). Szczęście Maryi pochodzi z wiary, z zaufania Bożemu słowu wyrażonym w zgodzie na jego realizację: „niech mi się stanie według twego słowa” (Łk 1,38). W Niej spełniło się wypowiedziane w dzisiejszej Ewangelii błogosławieństwo Jezusa: błogosławieni (tzn. szczęśliwi) ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je”.
Jezus rósł najpierw w łonie Maryi, a potem po narodzinach rósł karmiony mlekiem z Jej piersi. Każdy z nas w sakramencie chrztu św. otrzymał Jezusa. On począł się w nas dzięki Duchowi Świętemu. Potrzeba zatem, aby wraz z naszym dojrzewaniem również Jego życie w nas się rozwijało. Chrystus chce w nas wzrastać i co więcej, powinien wzrastać, aż w pełni się w nas ukształtuje, a wtedy nie tylko będziemy nazywać siebie chrześcijanami, ale rzeczywiście nimi będziemy. Kiedy słuchamy Jego słów poznajemy myślenie Jezusa, Jego uczucia, pragnienia oraz sposób wartościowania i działania. Żeby zachować w sobie Jego słowo, trzeba w swym umyśle zrobić miejsce na Jego myślenie, a więc wyrzucić jedną swoją myśl i przyjąć na to miejsce Jezusową; tak samo z uczuciami w sercu i z dążeniami w woli. To dlatego nie tak łatwo jest zachować Jego słowo. Trzeba zostawiać siebie, aby dać w sobie miejsce Bogu.
Maryja doskonale zna ten trud zachowywania Bożego słowa. Ona nie zawsze rozumiała słowa Jezusa, ale mimo to zachowywała je w sobie i rozważała (por. Łk 2,50-51). Nie traciła żadnego z nich, mimo własnego niezrozumienia, przyjmowała je w wierze pełnej miłości do Boga. Co więcej, Ona była przekonana, że sama z siebie nie jest w stanie wypełniać Bożego słowa. Dlatego na słowa zwiastowania mówi: „niech mi się stanie według twego słowa”, a nie: „ja wykonam to, co mówisz”. Maryja oddała siebie całą Bogu, powierzyła siebie Jego słowom, aby one Ją kształtowały i dlatego Duch Święty mógł w Niej począć Chrystusa. Jeśli my podczas słuchania słowa Pana otworzymy się na działanie Ducha Świętego, On będzie rozwijał w nas życie Jezusa, będzie kształtował w nas Jego myśli, uczucia i pragnienia, będzie pomagał Mu więc wzrastać w naszym umyśle, woli i sercu. Wówczas – jak Maryja – damy światu Jezusa. Inni poznają Go bardziej przez nasze życie niż słowa; z naszego życia będą czytać Ewangelię. A my będziemy radować się już nie tylko Jego obecnością z nami, ale przede wszystkim w nas. Zaprawdę: „szczęśliwi są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz