W popołudniowym bloku zajęć podczas spotkania Taize mieliśmy możliwość wyboru jednej z ponad 30 propozycji tematycznych. Czekała na nas szeroka gama możliwości: można było wyjść z hal Ahoy i zwiedzić okolicę składając np. wizytę rybakom i ich kapelanom w porcie Rotterdamu, a można było w różnych miejscach miasta spotkać się z ciekawymi ludźmi prowadzącymi refleksje na tematy teologiczne, ekumeniczne, społeczne, kulturalne czy ekonomiczne. Była możliwość modlitwy osobistej w ciszy i skorzystania z sakramentu pojednania czy rozmowy z kapłanem.
My dzielimy się wspomnieniem ciekawego spotkania warsztatowego w jednym z doków hali Ahoy.
Temat: "Bóg działa w nas. Jak usłyszeć i odpowiedzieć na Boże wezwanie?"
Prowadził je brat John ze wspólnoty Taize. Spotkanie odbyło się zarówno pierwszego jak i drugiego dnia, i nie było nikogo drugi raz, bo brat zapowiedział, że będzie mówił to samo. Mimo to dok był wypełniony za każdym razem po brzegi. My zmieściłyśmy się dopiero za drugim razem! Brat John najpierw przypomniał to pytanie, które miało być przedmiotem dyskusji:
Jak rozpoznać swoje powołanie?
Zadał potem dwa inne pytania, na pierwszy rzut oka oczywiste, które były wstępem do rozważań:
- Czy wierzę, że Bóg działa w moim życiu?
- W jaki sposób Bóg działa w moim życiu?
Każdy mógł się podzielić odpowiedzią na te pytania, i ku mojemu zaskoczeniu tych „głosów z sali” zdawało się nie być końca…
Brat John widząc żywe zainteresowanie tematem i głębię poszukiwań zebranych młodych ludzi, wymienił sześć rzeczy, na które warto zwrócić uwagę. Było to bardzo konkretne spojrzenie na proces rozeznawania powołania.
Po pierwsze: pragnienie Boga.
Zacheusz musiał wiele zaryzykować bu spotkać Jezusa. Był też gotowy by oddać połowę majątku. Zadaj sobie proste pytanie: czy ja bym z Jego powodu oddał połowę swoich rzeczy, swojej pensji, swoich możliwości? Co mnie trzyma, do czego jestem przywiązany?
Po drugie: słuchanie.
Jeśli chcesz wiedzieć, do czego Chrystus cię wzywa, musisz Go poznać. Musisz poznać, w jaki sposób działa. Możesz to zrobić czytając Biblię i rozważając konkretne przykłady ludzi, w których życiu działał. Sposób działania Pana odkrywa się także czytając wydarzenia własnego życia.
Po trzecie: zaufanie.
Nie słucha się kogoś, komu się nie ufa. Zaufanie to postawa konieczna, aby stał się cud – doświadczył tego Piotr, gdy po całonocnym nieudanym połowie ryb, na jedno słowo wyznania wiary w Chrystusa, doświadczył cudu pełnych sieci. Zaufanie to postawa serca.
Po czwarte: poniesienie ryzyka.
Kiedy jest ryzyko? Burza mózgów, wiele odpowiedzi. Brat John zwrócił uwagę na jedną, która wyrażała istotę: „gdy mogę coś stracić”. A więc ryzyko zakłada podjęcie decyzji dopuszczając możliwość straty czegoś. Zacheusz musiał wiele zaryzykować, mógł stracić reputację, która znaczyła dla niego wiele. Największym ryzykiem młodych ludzi jest to, że nie ośmielają się ponieść ryzyka – i to jest ryzyko utraty sensu życia…
Po piąte: szukanie i zadawanie pytań.
Słuchanie ludzi, zadawanie pytań, to bardzo ważne. Nie można pozostać samemu ze swoimi pytaniami, bo człowiek się nie rozwija. Ważne jest, by znaleźć osoby, które mogłyby mnie zrozumieć i odpowiedzieć na moje pytania.
Po szóste: doświadczenie pustki.
Młodzi ludzie boją się pustki, milczenia, braku. A właśnie gdy się w sobie zrobi miejsce, odkryje i przyjmie tę pustą przestrzeń, można tam zaprosić Chrystusa. Jest się gotowym na przyjęcie Jego woli. On będzie w nas zamieszkiwał, stopniowo rozszerzając serce.
Na koniec brat John zaprosił wszystkich do Sali ciszy, by otworzyć przed Chrystusem swoje serce i pobyć przed Nim. Zaproponował tez kilka pytań do refleksji, np.
- Co ja zaryzykowałem w życiu wybierając Chrystusa?
- Co mi przeszkadza w podjęciu decyzji? Nazwać swoje bariery, przeszkody, zniewolenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz