„Wyznanie męża, który nie poszedł za Panem”
– Roman Brandstaetter
– Roman Brandstaetter
Panie,
Przed
wielu, wielu laty
Spotkałem
Cię na drodze do Jeruzalem.
Była
wczesna wiosna.
Kwitły
drzewa migdałowe.
Pamiętam
tę chwilę, gdy podszedłszy do Ciebie,
Spytałem,
co mam uczynić,
Aby być
doskonałym.
Odparłeś,
że powinienem sprzedać
Całą moją
majętność,
Pieniądze
rozdać ubogim
I iść za
Tobą.
Ogarnął
mnie smutek.
Stchórzyłem.
Powróciłem
do domu.
A teraz
jestem już starcem,
Mam
liczną rodzinę.
Mój
majątek pomnożył się w dwójnasób,
Ludzie
uważają mnie za szczęśliwego.
Ja jednak
czuję w sobie dotkliwą pustkę,
Niedosyt
I
beznadziejność,
Które
nawet moim najbliższym
Ujawnić
się boję.
Na pewno
by mnie wyśmiali.
Minęły
lata,
A ja
wciąż zapomnieć nie mogę
Tamtej
wiosny
Mojego
pytania
I
kwitnących drzew migdałowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz