"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a
"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

Życie jest wielkim darem Bożym,

jak chcesz je wykorzystać?

Pomyśl, Pomódl się i Podejmij decyzję!!!

bł. ks. Jakub Alberione

…wspieramy Cię naszą modlitwą i posługą…
UCZENNICE BOSKIEGO MISTRZA

środa, 12 lutego 2014

Światło Słowa Bożego

CZWARTEK V TYGODNIA ZWYKŁEGO, ROK II

Z Ewangelii według świętego Marka (Mk 7,24-30)
Jezus udał się w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do pewnego domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, lecz nie mógł pozostać w ukryciu. Wnet bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, upadła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka rodem, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki. Odrzekł jej: „Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest wziąć chleb dzieciom i rzucić psom”. Ona Mu odparła: „Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci”. On jej rzekł: „Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę”. Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku, a zły duch wyszedł.

KOMENTARZ
            Jezus chce pozostać w ukryciu, lecz i tak zostaje odnaleziony. Przez kogo? Przez pogankę. To wiara doprowadziła ją do Niego, mimo Jego ukrycia. Owa kobieta przychodząc upada Chrystusowi do nóg, czyli wykonuje gest adoracji, uznaje w Nim Boga. Kiedy natomiast na jej prośbę Syn Boży odpowiada, iż niedobrze jest zabrać chleb dzieciom i rzucić psom oraz żeby pozwoliła najpierw nasycić się dzieciom, Syrofenicjanka odpowiada z zadziwiającą wręcz pokorą i jednocześnie z ogromną ufnością.
W czym przejawia się jej pokora? Otóż ona nie zaprzecza swej nędzy, nie mówi, że jest godna jakiejkolwiek łaski. Uznaje, że łaska, o którą prosi rzeczywiście jej się nie należy, tak jak chleb nie należy się psom, bo jest przeznaczony dla dzieci. Potwierdza słowa Jezusa, odpowiadając Mu: „Tak, Panie”.
A w czym przejawia się jej ufność? „Lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci” – dodaje zaraz. Ona ufa bezinteresownej miłości Jezusa; ufa że On nie odmówi jej tej łaski – chociaż jest jej całkowicie niegodna – tak jak i pan nie odbiera szczeniętom okruchów, które spadają ze stołu podczas posiłku jego dzieci.
Jednoczesna pokora i ufność owej kobiety, z którymi przychodzi do Jezusa, sprawiają, że staje się to, o co prosiła i zły duch opuszcza jej córkę.
Ta Syrofenicjanka uczy nas dziś właściwej postawy z jaką mamy stawać przed Bogiem. Ona uczy nas prawdziwej wiary, będącej zjednoczeniem pokory i ufności, a więc uznaniem naszej niegodności i zarazem bezinteresownej miłości Boga. Sama pokora – a więc uznanie swej nędzy – bez ufności, prowadzi jedynie do rozpaczy. Natomiast sama ufność, ale bez uznania swego niezasłużenia na jakąkolwiek łaskę i dar, jest zuchwałością i pretensjonalnością. Tylko prawdziwa wiara pozwala nam doświadczać miłosierdzia Boga, tak jak doświadczyła go dziś poganka.
Jak moja wiara łączy w sobie pokorę i ufność? Czym wypełnione jest moje serce podczas próśb zanoszonych do Boga: poczuciem należności czy niegodności? Czy jestem już pewien tego, że Bóg kocha mnie bezinteresownie czy też staram się ciągle zasłużyć na Jego miłość? …
„Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz