PIĄTEK XXXIV TYGODNIA ZWYKŁEGO
Z Ewangelii według świętego Łukasza (Łk 21,29-33)
Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść: „Patrzcie
na drzewo figowe i na inne drzewa. Gdy widzicie, że wypuszczają pączki, sami
poznajecie, że już blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje,
wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie
to pokolenie, aż się wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa
nie przeminą”.
KOMENTARZ
Pan Jezus swoją dzisiejszą
przypowieścią o drzewie figowym ukazuje już całkiem wyraźnie, że oczekiwanie na
przyszłe wydarzenia nie jest oczekiwaniem na koniec i śmierć, ale na nowy
początek i życie. Mistrz przedstawia obraz drzewa figowego wypuszczającego pąki,
a więc cieszącego się wiosną i życiem. Drzewo to oczekuje lata, podczas którego
jego paki rozwiną się w kwiaty i zrodzą owoc. Czuwanie ucznia i jego oczekiwanie na powrót Pana ma być podobne do
oczekiwania tego drzewa figowego, a więc ma mieć smak życia, ma być tęsknotą za
pełnią życia. Od poranka zmartwychwstania życie ma smak wiosny, a nie
śmierci.
Jezus
Mistrz tym obrazem wiosny i lata oczyszcza naszą wyobraźnię i umysł ze
skupienia na tym, co drugorzędne. Jak po zimie przychodzi wiosna i lato,
tak samo jest w planach zbawczych. Wszystko cokolwiek przeżywamy prowadzi do zbawienia.
Znaki na niebie, wojny, kataklizmy, prześladowania… itp. to jak owe pąki na
drzewie figowym świadczące o życiu, które wkrótce okaże się w całej pełni, które
już niedługo wyda obfite owoce. Te wydarzenia tchnące grozą i wywołujące
cierpienie w rzeczywistości prowadzą do życia, a nie do śmierci i to życie
rozkwitnie w swoim czasie. Nawet w tych trudnych wydarzeniach uczeń cieszy się życiem,
bo jego Pan jest blisko. Potrzeba, aby coś starego zostało zburzone, aby zrobić
miejsce na nowe. Jeśli Pan pozwala, aby
w naszym życiu coś runęło, skończyło się, tzn., że nadszedł czas, by zaczęło
się coś nowego, piękniejszego, a nie żeby nasze życie zostało puste.
Nie jest łatwo trwać w oczekiwaniu na
Pana, kiedy dotykają nas te wszystkie trudne wydarzenia. One odbierają nam
stabilność i czujemy wówczas jak chwieje się nam przysłowiowy grunt pod nogami.
Pan daje nam na czas oczekiwania coś, co
jest trwałe i czego nic oraz nikt nie jest w stanie zniszczyć: swoje słowo. „Niebo i
ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą” – mówi Chrystus. Pośród niepewności wydarzeń słowo Boga
jest tym, co nie przeminie. Ono jest jak
twardo stojąca skała pośród ruchomych piasków rzeczywistości. Nawet gdy już
przeminie ta ziemia i to niebo, ono pozostanie. Opierając na Słowie Pana swoje
życie uczeń jest niczym ów dom zbudowany na skale. Wszystko może w niego
uderzać, a on i tak ostoi się (por. Mt 7,24-27). Potrzeba nam zawsze trwać przy tym słowie, jak przy lampie pośród
ciemnych wydarzeń historii świata i naszej historii życia, aż dzień zaświta, a
zaświta na pewno (por. 2P 1,19). Potrzeba wszystko bez wyjątku oświecać
Jego słowem, uczynić lampą dla swoich stóp i światłem na swojej drodze… (por. Ps
119,105).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz