"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a
"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

Życie jest wielkim darem Bożym,

jak chcesz je wykorzystać?

Pomyśl, Pomódl się i Podejmij decyzję!!!

bł. ks. Jakub Alberione

…wspieramy Cię naszą modlitwą i posługą…
UCZENNICE BOSKIEGO MISTRZA

piątek, 4 października 2013

Światło Słowa Bożego



PIĄTEK XXVI TYGODNIA ZWYKŁEGO – św. Franciszka z Asyżu

Z Ewangelii według świętego Łukasza (Łk 10,13-16)
         Jezus powiedział: „Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno by się nawróciły, siedząc we włosiennicy i w popiele. Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niżeli wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał”.

KOMENTARZ
         Dziś Pan Jezus mówi swoje biada do miast, które były świadkami wielu Jego cudów. Dlaczego biada im? Biada, ponieważ pomimo tylu cudów nie nawróciły się, a dosłownie – z jęz. greckiego – nie zmieniły myślenia. Tymczasem wszystkich czeka sąd i wówczas od tego, komu wiele dano, wiele wymagać się będzie.
Każdego dnia jesteśmy świadkami największego na świecie cudu: Eucharystii. Pan czyni chleb i wino swoim Ciałem i Krwią. Bóg jest z nami w Najświętszym Sakramencie i stąd oświeca, daje zwycięstwo nad złem i wszelką łaskę. Przykład owych miast pokazuje, że serca i umysły mogą pozostać zamknięte na łaskę Pana, że można ją przyjmować jedynie zewnętrznie i w swej wolności nie pozwolić, aby nas wewnętrznie przemieniła, aby zmieniła nasze myślenie i nasze działanie, aby zwróciła nasze serca pełniej ku Bogu. Można być zatwardziałym w swoim myśleniu, działaniu i odczuwaniu. Tymczasem celem cudów nie jest jedynie zewnętrzne dobro, nie jest poprawa zewnętrznej sytuacji ludzi, ale dobro wewnętrzne: nawrócenie. W cudach Bóg objawia swe oblicze, ukazuje swą dobroć i miłość, aby tą miłością pociągnąć ludzi do siebie. A jednak można doświadczyć cudów i nigdy nie spotkać się osobiście z ich Dawcą. Można. Wówczas prawdziwie biada nam.
Owo Jezusowe „biada” kierowane dziś do każdego z nas płynie z Jego cierpiącego serca. Serce Zbawiciela jest pełne troski o swych braci i pełne lęku o ich zbawienie. Tak, Bóg drży o nasze zbawienie, bo nie szczędzi nikomu swej łaski, a często nie znajduje owoców nawrócenia. On widzi, że siekiera jest już przyłożona do korzenia drzew i każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, zostanie wycięte i w ogień wrzucone (por. Łk 3,8-9).  Bóg nie chce naszej zagłady. Cóż jednak więcej może On jeszcze uczynić abyśmy uwierzyli, że Bóg jest Miłością i tej miłości zawierzyli? Cóż może uczynić, skoro wszystko już się dokonało, skoro oddał za nas własne życie i zostawił w Eucharystii uobecnienie swej ofiary?
W tym wypowiadanym „biada” Chrystus jest jak nasz najlepszy przyjaciel, który widząc niebezpieczeństwo ostrzega tego, na kim mu zależy. Wróg i ten, kto jest fałszywym przyjacielem milczy, aby spotkało nas zło. Może czasem wolelibyśmy słyszeć jedynie miłe słowa, ale Ewangelia nie jest „miłą nowiną”, ale „dobrą nowiną”. Bóg pragnie nie naszego miłego samopoczucia, ale największego dobra: zbawienia. Pan Jezus nie mówi o sądzie, aby nas straszyć, ale by nas pobudzić do dobrego wykorzystania czasu. Mówi o sądzie, bo jest to przyszła rzeczywistość, od której nikomu nie uda się uciec. Ile jeszcze mamy czasu nim jej doświadczymy, nie wiemy. Póki żyjemy na ziemi jest dla nas czas miłosierdzia i możliwość zmiany myślenia i postępowania. Śmierć odbierze nam tę możliwość. Jak zatem jest z moim nawróceniem? Łaska Pana nie przestaje na mnie spływać, otrzymuję ją nieustannie. Czy zatem nieustannie zmieniam myślenie, czy trwam w ciągłym nawracaniu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz