Ksiądz odniósł się między innymi do krzyża, który jest zasłonięty od 5 niedzieli Wielkiego Postu.
Mówił, że jedną z interpretacji jest ta, aby
zatęsknić za Jezusem.
Ale jest też druga, aby poprosić Boga, żeby odsłonił w moim życiu krzyż.
On chce tego dokonać. Żeby jednak nieść swój krzyż to trzeba go najpierw znać.
My myślimy, że znamy nasz krzyż, ale jeśli tak jest to skąd w nas tyle napięcia i nerwów.
Osoba powołana nie ma ``problemów``, ale ma krzyże. Krzyż jest zawsze chwalebny, a z Jezusem jest przeżywany zawsze w perspektywie nieba.
My często zatrzymujemy się na perspektywie nowej placówki, obecnych trudności,
a chrześcijaństwo to spojrzenie dalej... w perspektywie nieba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz