"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a
"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

Życie jest wielkim darem Bożym,

jak chcesz je wykorzystać?

Pomyśl, Pomódl się i Podejmij decyzję!!!

bł. ks. Jakub Alberione

…wspieramy Cię naszą modlitwą i posługą…
UCZENNICE BOSKIEGO MISTRZA

sobota, 2 listopada 2013

Światło Słowa Bożego


XXXI NIEDZIELA ZWYKŁA

PIERWSZE CZYTANIE (Mdr 11,22-12,2)
Bóg miłuje całe stworzenie

Czytanie z Księgi Mądrości
Panie, świat cały przy Tobie jak ziarnko na szali, kropla rosy porannej, co spadła na ziemię. Nad wszystkim masz litość, bo wszystko w Twej mocy, i oczy zamykasz na grzechy ludzi, by się nawrócili. Miłujesz bowiem wszystkie stworzenia, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś w nienawiści, nie byłbyś tego uczynił. Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty nie powołał do bytu? Jak by się zachowało, czego byś nie wezwał? Oszczędzasz wszystko, bo to wszystko Twoje, Panie, miłośniku życia. Bo we wszystkim jest Twoje nieśmiertelne tchnienie. Dlatego nieznacznie karzesz upadających i strofujesz, przypominając, w czym grzeszą, by wyzbywszy się złości, w Ciebie, Panie, uwierzyli.
Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 145 (144), 1-2. 8-9. 10-11. 13cd-14)

Refren: Będę Cię wielbił, Boże mój i Królu.

Będę Ciebie wielbił, Boże mój i Królu, *
i sławił Twoje imię przez wszystkie wieki.
Każdego dnia będę Ciebie błogosławił *
i na wieki wysławiał Twoje imię.

Pan jest łagodny i miłosierny, *
nieskory do gniewu i bardzo łaskawy.
Pan jest dobry dla wszystkich, *
a Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył.

Niech Cię wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła *
i niech Cię błogosławią Twoi święci.
Niech mówią o chwale Twojego królestwa *
i niech głoszą Twoją potęgę.

Pan jest wierny we wszystkich swoich słowach *
i we wszystkich dziełach swoich święty.
Pan podtrzymuje wszystkich, którzy upadają, *
i podnosi wszystkich zgnębionych.

DRUGIE CZYTANIE (2 Tes 1,11-2,2)
Uświęcenie chrześcijan przynosi chwałę Chrystusowi

Czytanie z Drugiego Listu świętego Pawła Apostoła do Tesaloniczan
Bracia: Modlimy się zawsze za was, aby Bóg nasz uczynił was godnymi swego wezwania, aby z mocą udoskonalił w was wszelkie pragnienie dobra oraz czyn płynący z wiary. Aby w was zostało uwielbione imię Pana naszego, Jezusa Chrystusa, a wy w Nim, za łaską Boga naszego i Pana Jezusa Chrystusa. W sprawie przyjścia Pana naszego, Jezusa Chrystusa, i naszego zgromadzenia wokół Niego prosimy was, bracia, abyście się nie dali zbyt łatwo zachwiać w waszym rozumieniu ani zastraszyć bądź przez ducha, bądź przez mowę, bądź przez list rzekomo od nas pochodzący, jakoby już nastawał dzień Pański.
Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 3,16)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego;
każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (Łk 19,1-10)
Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza
Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.
Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: ”Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”. Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy widząc to szemrali: ”Do grzesznika poszedł w gościnę”. Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: ”Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie”. Na to Jezus rzekł do niego: ”Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”.
Oto słowo Pańskie.

KOMENTARZ
      Zacheusz to człowiek, który ma odwagę wyrazić swoje pragnienie, iż chce zobaczyć Jezusa. Uwidacznia je biegnąc i wspinając się na sykomorę. Owe staranie jakie podejmuje, świadczy o sile tego pragnienia, bo gdyby pragnienie było słabe, ledwo tlące się w sercu Zacheusza, to nigdy nie zdecydowałby się tak postąpić. Mógł przecież cały czas iść z tym pragnieniem ukryty w tłumie ludzi i nie robić zupełnie nic. Siłę pragnień nie mierzy się bowiem ich odczuwaniem – bo uczucia zawsze mogą nas mylić i wprowadzać w iluzję – ale determinacją, jaką wkładamy w ich realizację.
Jednakże zanim Zacheusz zapragnął zobaczyć Jezusa, zanim postanowił wyrwać się z tłumu, zanim zaczął wspinać się na drzewo, to Jezus już pragnął spotkania z nim. Zbawiciel szedł przez Jerycho z tym pragnieniem zatrzymania się właśnie dziś w domu Zacheusza, choć sam Zacheusz jeszcze nigdy Go nie widział. To pragnienie w Chrystusie jest tak wielkie, ze On nie tylko chce, ale wręcz „musi” zatrzymać się w jego domu. Jedyną przeszkodą w tym spotkaniu mógłby być brak pragnienia u Zacheusza, ale on odpowiada z radością na pragnienie Pana.
Zacheusz, mimo iż jest grzesznikiem, otwiera się na Jezusa i pozwala Mu wejść do swojego domu. Dom jest dla człowieka najbliższym miejscem. Tam człowiek jest sobą i czuje się wolny, a więc może pozbyć się wszystkich masek oraz stworzonych przez siebie pozorów wielkości i wspaniałości. W domu człowiek odsłania swą prawdziwą twarz, dlatego przychodząc do domu człowieka można zobaczyć kim on tak naprawdę jest. W domu też znajduje się to, co dla niego najbardziej osobiste. Nie wszystkich przecież wpuszczamy do swego domu, lecz pozwalamy tam wejść jedynie tym, którym ufamy. Zacheusz zaufał Jezusowi, otworzył Mu drzwi swego domu, a tym samym drzwi swego życia. Chrystus nie czyni tam nic nadzwyczajnego, nie dokonuje żadnego cudu ani też nie wygłasza żadnej mowy. Syn Boży po prostu jest. Jego obecność zmienia Zacheusza, ponieważ jest to obecność promieniująca bezinteresowną miłością. Obecność jest najczytelniejszym przejawem miłości, bo czyż to nie czas poświęcony drugiej osobie przekonuje ją o jej wartości, o tym, że jest kochana taka, jak jest? Dzięki obecności Jezusa Zacheusz odkrywa, że jest kochany, że wcale nie musi zasługiwać na miłość, ale wystarczy mu się na nią otworzyć. To doświadczenie tak bezinteresownej miłości zmienia nie tylko jego myślenie, ale także jego odczuwanie i postępowanie. Odtąd to Chrystus – wcielona Miłość – staje się jego Panem. Zacheusz zaczyna kochać innych z taka hojnością, z jaką poczuł się kochany.  

 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz