"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a
"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

Życie jest wielkim darem Bożym,

jak chcesz je wykorzystać?

Pomyśl, Pomódl się i Podejmij decyzję!!!

bł. ks. Jakub Alberione

…wspieramy Cię naszą modlitwą i posługą…
UCZENNICE BOSKIEGO MISTRZA

niedziela, 17 listopada 2013

Światło Słowa Bożego


PONIEDZIAŁEK XXXIII TYGODNIA ZWYKŁEGO
BŁ. KAROLINY KÓZKÓWNY


Z Ewangelii według świętego Łukasza (Łk 18,35-43)
Kiedy Jezus zbliżył się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi. Wtedy zaczął wołać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go: „Co chcesz, abym ci uczynił?” Odpowiedział: „Panie, żebym przejrzał”. Jezus mu odrzekł: „Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła”. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu.

KOMENTARZ
Niewidomy siedzi przy drodze i żebrze. Człowiek ten jest świadom swej ślepoty, ale nie koncentruje się cały na niej. Interesuje się także tym, co dzieje się wokół niego. Choć nie może nic zobaczyć, słucha. Słysząc, pyta tych, którzy widzą. Odkrywając, że Jezus przechodzi drogą przy której siedzi i żebrze, woła do Niego: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”. On ma odwagę wołać, pomimo tłumu, który próbuje go uciszyć. A Jezus nawet wśród rozhałasowanego tłumu potrafi usłyszeć wołanie jednego żebraka. Chrystus patrzy na niego i przenika do głębi swym spojrzeniem, choć sam niewidomy nie może jeszcze dostrzec Zbawiciela. Bóg obejmuje każdego z nas spojrzeniem miłości już w naszej ślepocie, zanim da nam łaskę przejrzenia.
Pan Jezus chce, aby niewidomy nie tylko wołał o Jego zmiłowanie, ale bardzo konkretnie wypowiedział swoje pragnienia. „Co chcesz, abym ci uczynił?”. Dlaczego ta odpowiedź jest konieczna? Bo niewidomy mógł równie dobrze poprosić Jezusa o wsparcie w swej ślepocie, a nie o przejrzenie. On przecież już wiedział doskonale w jaki sposób żyć jako żebrak, ale zapewne nie wyobrażał sobie jak żyć, będąc widzącym.
„Co chcesz, abym ci uczynił?” To pytanie Jezus kieruje dziś do każdego z nas, bo wszyscy mamy swoje obszary ślepoty, wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do żebrania o ten grosik, w którym widzimy szansę przeżycia, wszyscy mamy w sobie „tłum” nie pozwalający nam wołać o przemianę, o przejrzenie. Gdzie w moim życiu są te obszary? O co najczęściej żebrzę i do kogo się zwracam? Jakie opory, lęki i przyzwyczajenia gromadzą się we mnie niczym jakiś tłum i stają pomiędzy mną a Jezusem? Czy ja rzeczywiście chcę przemiany mojego życia i nie boje się zmian, jakie ona za sobą pociągnie? A może wygodniej mi żyć w mojej ślepocie i być w sytuacji żebraka, bo takie życie już znam? Może już przyzwyczaiłem się do mojej ciemności, urządziłem się w niej i nie pragnę już światła. Może uważam, że żebranie to jedyny sposób na życie i nie umiem pojąć, że prawdziwe życie jest nie tylko przyjmowaniem, ale i dawaniem? Niewidomy wierzył w inne życie, tęsknił za nim, nie bał się nowych wyzwań, jakie ono przyniesie ze sobą. Dlatego wołał do Jezusa, dlatego bez obaw wypowiedział przed nim swoje pragnienie. Prośmy dla siebie o odwagę tego niewidomego, odwagę nieustannego zostawiania naszego sposobu życia, który już dobrze znamy, aby móc przyjąć nowy styl życia, który proponuje nam Jezus i pójść Jego śladami. Bóg to sprawi, że „niewidomi pójdą po nieznanej drodze” (Iz 42,16), po drodze Chrystusa Jego jedynego Syna. A „kto pójdzie za Nim, nie będzie już chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (por. J 8,12).
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz