"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a
"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

Życie jest wielkim darem Bożym,

jak chcesz je wykorzystać?

Pomyśl, Pomódl się i Podejmij decyzję!!!

bł. ks. Jakub Alberione

…wspieramy Cię naszą modlitwą i posługą…
UCZENNICE BOSKIEGO MISTRZA

środa, 30 października 2013

Światło Słowa Bożego


CZWARTEK XXX TYGODNIA ZWYKŁEGO

Z Ewangelii według świętego Łukasza (Łk 13, 31-35)
W tym czasie przyszli niektórzy faryzeusze i rzekli do Jezusa: «Wyjdź i uchodź stąd, bo Herod chce Cię zabić». Lecz On im odpowiedział: «Idźcie i powiedzcie temu lisowi: „Oto wyrzucam złe duchy i dokonuję uzdrowień dziś i jutro, a trzeciego dnia będę u kresu”. Jednak dziś, jutro i pojutrze muszę być w drodze, bo rzecz niemożliwa, żeby prorok zginął poza Jerozolimą. Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani. Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście. Oto dom wasz tylko dla was pozostanie. Albowiem powiadam wam, nie ujrzycie Mnie, aż nadejdzie czas, gdy powiecie: „Błogosławiony ten, który przychodzi w imię Pańskie”».

KOMENTARZ
            Ileż to razy w naszym życiu Bóg chciał nas osłonić, uratować – jak ptak gromadzący pisklęta pod swe skrzydła – lecz nie chcieliśmy? Ileż to już razy przywoływał nas do siebie przez ludzi posyłanych na drogi naszego życia, lecz ich odrzucaliśmy lub lekceważyliśmy podobnie jak Jerozolima zabijała proroków? Jednakże dla Boga jesteśmy zbyt cenni, aby pozostawić nas samym sobie. On tak nas kocha, że nie przestaje o nas walczyć i dlatego Syn Boży oddaje za nas życie. Chrystus przecież doskonale wiedział, co czeka Go w Jerozolimie, a słowa faryzeuszy o tym, że Herod chce Go zabić, nie były dla Niego zaskoczeniem. Idzie tam dla nas i idzie z nadzieją, że uda Mu się nas ocalić. Jego ramiona na krzyżu pozostaną dla nas otwarte już na zawsze– niczym rozłożone skrzydła ptaka dla swych piskląt. Tam nieustannie możemy się chronić i dlatego – jak mówi dziś św. Paweł – jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? Albowiem Syn Boży dla nas i dla naszego zbawienia stąpił z nieba, stał się Człowiekiem, umarł i Zmartwychwstał. DLA NAS! W Nim zostaliśmy usprawiedliwieni i nasze winy zostały nam darowane. Odtąd jesteśmy już zwycięzcami, ale zwycięzcami nie dzięki naszej sile i wysiłkowi, ale dzięki Temu, który aż tak nas umiłował. W Nim odnosimy pełne zwycięstwo nad wszystkim, czego doświadczamy. Czy jednak rzeczywiście jesteśmy pewni – tak jak pewnym tego był św. Paweł – że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani potęgi, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym? Czy żyjemy na co dzień z tą pewnością w sercu? Czy już doświadczyliśmy, jak bardzo zostaliśmy umiłowani?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz