Sobota- Dzień III
Niech miejsce mojego serca zajmie Twoje serce.
Niech miejsce mojej miłości ku Bogu, bliźniemu, siebie samej zajmie Twoja miłość.
Niech moje ludzkie i grzeszne życie zastąpi Twoje najczystsze, nadprzyrodzone życie Boże. „Ja jestem życiem” (J 14,6).
Oto dlatego, abyś mógł wejść we mnie, zatroszczę się o jak najlepsze przyjmowanie Komunii świętej, uczestniczenie we Mszy świętej, odprawianie Adoracji Najświętszego Sakramentu, nabożeństwo do Twojej Męki.
Niech to życie objawi się w uczynkach, „ażeby życie Chrystusa objawiło się w was” (2 Kor 4,10), tak jak to było ze świętym Pawłem: „żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20).
Żyj we mnie, Jezu Życie wieczne, istoto życia.
Jezus Życie. W Jezusie Życiu odzyskujemy całą teologię stworzenia, która jest manifestacją życia Bożego. Człowiek porusza się, działa, myśli, mówi, kocha, żyje ponieważ ma w sobie tchnienie (ruah = duch) Boga, który ożywia glinę. Za pośrednictwem wszystkich stworzeń człowiek nawiązuje komunię ze Stwórcą. Aby bowiem żyć, człowiek potrzebuje ciągłej wymiany, dialogu, osmozy z wszystkim, co istnieje.
I tak oddychanie to komunikowanie z Bogiem, który stworzył powietrze; chodzenie to wchodzenie w komunię z Bogiem przez ziemię, która jest własnością Pana, a zatem jest święta (por. „Ziemia Święta”, czyli Izrael), jedzenie i picie to wchodzenie w komunię z Bogiem, który codziennie daje nam plony ziemi. A że wszystkie stworzenia mogą prowadzić nas do komunii ze Stwórcą, to widać to w sakramentach, a zwłaszcza w Eucharystii, przez którą dzięki przemienionemu chlebowi i winu wchodzimy w komunię z Chrystusem, a zatem z Bogiem Stwórcą.
Stąd życie zależy od komunii ze stworzeniami Boga, a więc z Bogiem. Jednakże nasze życie jest też zbudowane z komunii ze światem, a przede wszystkim z ludźmi. Kiedy mnie czytasz, jesteś w komunii ze mną, a twoja mentalność (formacja) zależy od tego, co inni powiedzieli od dzieciństwa, od przeczytanych książek i czasopism, obejrzanych filmów: jesteśmy w komunii, często anonimowej, ale rzeczywistej, z wieloma ludźmi. Tak samo, kiedy siadasz do stołu, jesz chleb, który ktoś przygotował, sprzedawca sprzedał, piekarz zaczynił, młynarz zmielił mąkę, rolnik uprawiał ziarno.... Tak samo w przypadku ubrania i wszystkiego innego.
Ale Jezus Życie wzywa nas i to przede wszystkim do życia mężnego, zwycięskiego zmartwychwstaniem. Jezus jest potwierdzeniem naszego życia wbrew śmierci i wbrew wszelkim przyczynom, które ją sprowadzają. A nasze zmartwychwstanie jest nie tylko indywidualne, samotne, dotyczące naszego ciała, ale w Chrystusie Życiu jest zmartwychwstaniem całej naszej historii i wszystkich naszych relacji. Jest pełnym zmartwychwstaniem, odzyskaniem całego stworzenia, z którym staliśmy się jednym. A w nas całe stworzenie wielbić będzie Boga w szczęśliwości, w życiu, czyli w czystym stanie. Nasze życie jest niczym tkanina: jesteśmy tkani ze sobą nawzajem tworząc jedną materię. Kiedy Pan uniesie tylko jeden jej punkt, uniesie się całe płótno. Odzyskamy, dzięki Jezusowi Życiu, wszystkich naszych przyjaciół, znajomych, bliskich; dojrzeją wszystkie nasze przyjaźnie, zerwane relacje. Bowiem nasza przyszłość to miłość, która jest wieczna. Żaden odłamek naszych dziejów, który jest dla nas życiem, nie może się zagubić!
Zatem w życiu Rodziny Świętego Pawła, Kościoła, społeczeństwa: piekłem jest izolacja, dumna i absurdalna samotność - ponieważ jest wyzyskiwaniem innych bez uczestniczenia i solidarności w zamian - samotność, która doprowadzona do skrajności, jest śmiercią (bez jedzenia, picia, ubierania się, bez domu: to wszystko mamy od innych!).
Natomiast życie to relacja, wymiana, osmoza: jednym słowem miłość. Będziemy tym, co daliśmy innym, a inni będą naszą miłością. Piekło (śmierć) i niebo (życie) zaczynają się już tutaj, a zatem: pierwsze z nich od samotności Ja, drugie od miłości.
Jezus Życie prowadzi nas do praktykowania posługi życia tak, jak On, który uzdrawiał, wyrzucał duchy nieczyste, wskrzeszał zmarłych. Formy dawania takiego życia musimy i my wymyślać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz