W pierwszą niedzielę września pojechałyśmy "pooddychać świeżym powietrzem"
w lubelskim skansenie.
Dwie z nas odprawiały rekolekcje, więc pojechałyśmy we trzy,
z przebywającą u nas gościnnie Dorotą
z przebywającą u nas gościnnie Dorotą
Mapka skansenu
Pług, do którego według s. Oli "podłącza się krowę" :)
Nie wolno fotografować wnętrz chałup.
Ozdoby na zewnątrz dają pojęcie o tym,
co można zobaczyć w środku.
Ozdoby na zewnątrz dają pojęcie o tym,
co można zobaczyć w środku.
Można zwiedzać godzinami wnętrza domostw, bogatszych i uboższych, w których znajdują się ciekawe narzędzia, obrazy, przedmioty codziennego użytku; z niektórych korzysta się jeszcze dziś, inne pochodzą nawet z XVII wieku.
Przed plebanią piękny ogród z figurą świętego Antoniego
Ławeczka przed szlacheckim dworkiem
W skansenie nad rzeką odbywało się "święto chleba".
Przecież pierwsza niedziela września to Matki Bożej Zielnej, czyli tzw. dożynki.
... i jak przystało na tego typu imprezy,
była wata cukrowa
Do domu wróciłyśmy szczęśliwie choć z duszą na ramieniu, dzięki naszemu początkującemu kierowcy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz