"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a
"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

Życie jest wielkim darem Bożym,

jak chcesz je wykorzystać?

Pomyśl, Pomódl się i Podejmij decyzję!!!

bł. ks. Jakub Alberione

…wspieramy Cię naszą modlitwą i posługą…
UCZENNICE BOSKIEGO MISTRZA

niedziela, 26 stycznia 2014

Światło Słowa Bożego

PONIEDZIAŁEK III TYGODNIA ZWYKŁEGO, ROK II
WSPOMNIENIE BŁ. JERZEGO MATULEWICZA, BISKUPA

Z Ewangelii według świętego Marka (Mk 3,22-30)
Uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili o Jezusie: „Ma Belzebuba i przez władcę złych duchów wyrzuca złe duchy”. Wtedy Jezus przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: „Jak może szatan wyrzucać szatana? Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc szatan powstał przeciw sobie i wewnętrznie jest skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nie, nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego”. Mówili bowiem: „Ma ducha nieczystego”.

KOMENTARZ
„Jezus przywołał ich do siebie…”
Uczeni w Piśmie posądzają Jezusa, że opętał Go Belzebub i to jego mocą wyrzuca On z innych złe duchy. Co czyni Jezus słysząc ich słowa? Przywołuje ich do siebie, tak jak wcześniej spośród tłumów przywołał tych, których sam chciał i ustanowił apostołami. Pan Jezus nie traktuje inaczej tych, którzy Go oczerniają od tych, którzy Go chwalą. Przywołując do siebie owych uczonych w Piśmie Jezusowi nie chodziło bynajmniej o wytłumaczenie siebie samego, o oczyszczenie swej osoby z zarzutów. Chrystusowi chodziło jedynie o nich, którzy osądzają, ponieważ tak myśląc i mówiąc, skazywali siebie samych na wieczne potępienie, bo „kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego”. Pan próbuje im ukazać bolesne i trwałe konsekwencje tego, co czynią, aby ich ocalić, póki mają jeszcze czas na zmianę.
Ileż to razy my chcemy się wytłumaczyć, ponieważ to nasze „dobre imię” jest oczerniane i to na tym nam najbardziej zależy, dużo bardziej niż na tym, aby Ci, którzy nas oczerniają poznali i pokochali prawdziwego Boga. Innym razem w podobnej sytuacji idziemy dalej, bo stwierdzamy z wyższością, że przecież nie warto się tłumaczyć. Odchodzimy więc i uspokajamy własne sumienie tym, że Bóg i tak zna prawdę. A co z tymi, którzy nas wymyślają? Przecież i oni są naszymi braćmi, synami tego samego Ojca niebieskiego. Mistrz uczy nas dziś czegoś zupełnie innego.
Jednakże Pan Jezus dając nam taki a nie inny przykład swojego postępowania, wcale nie chce, abyśmy z każdym, kto nam ubliża dialogowali. Nie zawsze jest to możliwe. Chrystusowi chodzi o coś znacznie więcej: o to, aby nasze serce wypełniała troska o wieczne zbawienie tych, których spotykamy na swojej drodze i to wszystkich bez wyjątku. Mistrz nie chce, aby uczeń powtarzał zewnętrznie Jego gesty i papugował Jego zachowania. Mistrz chce, aby uczeń miał Jego serce, Jego uczucia i pragnienia, a wówczas również życie ucznia zaowocuje czynami podobnymi do Mistrza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz