"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a
"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

Życie jest wielkim darem Bożym,

jak chcesz je wykorzystać?

Pomyśl, Pomódl się i Podejmij decyzję!!!

bł. ks. Jakub Alberione

…wspieramy Cię naszą modlitwą i posługą…
UCZENNICE BOSKIEGO MISTRZA

wtorek, 19 listopada 2013

Światło Słowa Bożego


ŚRODA XXXIII TYGODNIA ZWYKŁEGO
ŚW. RAFAŁA KALINOWSKIEGO

Z Ewangelii według świętego Łukasza (Łk 19,11-28)
Jezus opowiedział przypowieść, dlatego że był blisko Jerozolimy, a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi. Mówił więc: „Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się w kraj daleki, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić.  Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: «Zarabiajcie nimi, aż wrócę». Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: «Nie chcemy, żeby ten królował nad nami». Gdy po otrzymaniu godności królewskiej wrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dal pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał. Stawił się więc pierwszy i rzekł: «Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć min». Odpowiedział mu: «Dobrze, sługo dobry; ponieważ w drobnej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad dziesięciu miastami». Także drugi przyszedł i rzekł: «Panie, twoja mina przyniosła pięć min». Temu też powiedział: «I ty miej władzę nad pięciu miastami». Następny przyszedł i rzekł: «Panie, tu jest twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: chcesz brać, czegoś nie położył, i żąć, czegoś nie posiał». Odpowiedział mu: «Według słów twoich sądzę cię, zły sługo. Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym: chcę brać, gdzie nie położyłem, i żąć, gdziem nie posiał. Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? A ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał». Do obecnych zaś rzekł: «Odbierzcie mu minę i dajcie temu, który ma dziesięć min». Odpowiedzieli mu: «Panie, ma już dziesięć min». Powiadam wam: «Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach»”. Po tych słowach ruszył na przedzie zdążając do Jerozolimy.

KOMENTARZ
            Bóg, podobnie jak ów człowiek z przypowieści, ma swoich „rodaków” i swoje „sługi”. Owi „rodacy”, to wszyscy ludzie, którzy jawnie odrzucają Jego panowanie, mówiąc: „Nie chcemy, żeby ten królował nad nami”. Natomiast słudzy to ci, którzy wyznają, iż chcą Jego panowania, a więc ci, od których Bóg może spodziewać się wierności i pomnażania darów złożonych w ich ręce.
Każdy z owych sług otrzymuje od pana tyle samo, czyli po jednej minie. Co jest tą jedna miną, która każdy z nas otrzymał od Boga i która jest wspólna wszystkim ludziom? Ta jedna mina to dar naszego dziecięctwa Bożego. Każdy w jednakowym stopniu został nim obdarzony i Bóg nikogo nie pominął w obdarowaniu tym darem. Jeśli przy Jego powrocie komukolwiek ten dar zostanie odebrany, to dlatego, że nie przyniósł żadnego owocu, że człowiek nim obdarowany – choć zewnętrznie wyglądał na sługę Boga – w rzeczywistości żył jak ten, który nie chce Jego panowania, który nie chce objawić w sobie oblicza Ojca. „Zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy (…), ale jeszcze się nie ujawniło czym będziemy” (1J 3,1-2) – powie św. Jan Apostoł.
Jak żyjemy darem dziecięctwa Bożego? Czy kiedy Bóg powróci, będziemy rzeczywiście do Niego podobni? (por. 1J 3,2c ) Ten, który stworzył nas na swój obraz i podobieństwo i który w Jezusie Chrystusie uczynił nas swymi przybranymi dziećmi jest Ojcem miłosiernym (zob. Łk 6,36; 15,11-32). Królowanie Jezusa – który objawia nam Ojca, Boga niewidzialnego – to przecież nic innego jak miłowanie braci, a sprawiedliwość Jego królestwa to miłosierdzie i przebaczenie. Czy chcemy, aby Jezus Chrystus królował nad nami i rzeczywiście żyjemy sprawiedliwością Jego królestwa? Czy nasze życie promieniuje miłosierdziem Ojca wobec naszych bliźnich? Żyć w pełni darem dziecięctwa Bożego, to objawić wzajemne braterstwo, a ono najwyraźniej odsłania się we wzajemnym przebaczaniu. Na wszystko w życiu trzeba się odważyć. Potrzeba zaryzykować, aby coś osiągnąć. Czy może w życiu człowieka być większa odwaga od odwagi miłosierdzia i większe ryzyko od ryzyka przebaczenia? To właśnie dzięki nim może objawić się prawda, że jesteśmy dziećmi Bożymi i że pragniemy, aby Bóg królował nad nami. W przeciwnym razie - bez odwagi miłosierdzia i ryzyka przebaczania - od ludzi odrzucających panowanie Boga różnimy się jedynie słowną deklaracją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz