SOBOTA
XXXII TYGODNIA ZWYKŁEGO
Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że
zawsze powinni się modlić i nie ustawać: „W pewnym mieście żył sędzia, który
Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa,
która przychodziła do niego z prośbą: «Obroń mnie przed moim przeciwnikiem».
Przez pewien czas nie chciał». Lecz potem rzekł do siebie: «Chociaż Boga się
nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak ponieważ naprzykrza mi się ta
wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała
mnie»”. I Pan dodał: „Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg
czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego,
i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w
obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”
KOMENTARZ
„Zawsze
powinniśmy się modlić i nie ustawać” – mówi nam dziś Pan Jezus. Św. Paweł
powie potem to samo: „nieustannie się
módlcie” (1Tes 5,17). Dlaczego trwanie na modlitwie jest tak istotne, że
Chrystus poświęca temu aż całą przypowieść? Dlatego, że każda modlitwa –
niezależnie czy zaniesione prośby zostaną wysłuchane czy tez nie – kieruje nasz
umysł i serce ku Bogu. Zatem największym darem jaki przynosi już sama modlitwa
to komunia z Bogiem. Wezwanie skierowane
przez Mistrza do uczniów, aby nieustannie się modlili jest więc zaproszeniem do
nieustannej komunii z Nim, do trwania w Nim, podobnie jak latorośl trwa w
winnym krzewie (por. J 15,4n). Bez tej komunii z Chrystusem, każdy z nas
jest niczym ta uboga wdowa, która nie jest w stanie obronić się przed swoim
przeciwnikiem. Albowiem bez Boga nic nie możemy uczynić. Nasza siła i zwycięstwo nad przeciwnikiem nigdy nie pochodzi od nas,
ale jedynie od Boga. Stąd potrzebujemy modlitwy.
Pan Jezus sam dał nam przykład wytrwałej i nieustannej
modlitwy. On pogrążony w udręce nie rezygnował z niej, lecz tym żarliwiej modlił
się do Ojca (por. Łk 22,39-46). Nie ustawał w modlitwie, chociaż w Ogrójcu była
ona dla Niego wewnętrzną walką. Wtedy też wzywał uczniów do modlitwy po to, aby
nie ulegli pokusie. Wszyscy potrzebujemy
nieustannej modlitwy, nieprzerwanej komunii z Bogiem, ponieważ nieustannie
jesteśmy kuszeni. Liczne są pokusy pochodzące od naszej skażonej grzechem
natury ludzkiej, od świata i od szatana. Diabeł przecież nie ma wakacji i nie
robi sobie przerwy w podsuwaniu nam pokus. Pan Jezus wzywając nas do
nieustannej modlitwy także nie mówi, że ona usunie pokusy i że modląc się nie
będziemy już więcej kuszeni. Kuszenie
nie ustanie do końca naszego życia i dopóki żyjemy na tej ziemi, nasz przeciwnik
nie odstąpi od nas. Jednakże modląc się nie ulegniemy pokusie i będziemy od
niego mocniejsi, ponieważ sam Pan weźmie nas w obronę i obdarzy nas swoją mocą.
Czy jednak
Syn Człowieczy, gdy przyjdzie, znajdzie u mnie tę wiarę, która prowadzi do
oparcia się na Nim, a nie na sobie? Czy zastanie mnie w komunii z Nim przez
modlitwę?
Pan nie przestaje nas budzić i wyrywać z naszego ułożonego
po swojemu życia, wzywając do modlitwy „Dlaczego
śpicie? Wstańcie, módlcie się, abyście nie ulegli pokusie.” (Łk 22,46) Nieustannie się módlcie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz