"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a
"Chodźcie i zobaczcie..." J 1,39a

Życie jest wielkim darem Bożym,

jak chcesz je wykorzystać?

Pomyśl, Pomódl się i Podejmij decyzję!!!

bł. ks. Jakub Alberione

…wspieramy Cię naszą modlitwą i posługą…
UCZENNICE BOSKIEGO MISTRZA

piątek, 1 listopada 2013

Światło Słowa Bożego


WSPOMNIENIE WSZYSTKICH WIERNYCH  ZMARŁYCH

PIERWSZA MSZA

Z Ewangelii według świętego Łukasza (Łk 23,44-46.50.52-53; 24,1-6a)
Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego”. Po tych słowach wyzionął ducha. Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o Ciało Jezusa. Zdjął Je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany. W pierwszy dzień tygodnia niewiasty poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężów w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał”.

DRUGA MSZA

Z Ewangelii według świętego Jana (J 11,32-45)
Gdy Maria, siostra Łazarza, przyszła do miejsca, gdzie był Jezus, ujrzawszy Go upadła mu do nóg i rzekła do Niego: „Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł”. Gdy więc Jezus ujrzał, jak płakała ona i Żydzi, którzy razem z nią przyszli, wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: „Gdzie go położyliście?” Odpowiedzieli mu: „Panie, chodź i zobacz”. Jezus zapłakał. A Żydzi rzekli: „Oto jak go kochał!” Niektórzy z nich powiedzieli: „Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł?” A Jezus ponownie okazując głębokie wzruszenie przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień. Jezus rzekł: „Usuńcie kamień”. Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: „Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie”. Jezus rzekł do niej: „Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą?” Usunięto więc kamień. Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: „Ojcze, dziękuję Ci, żeś Mnie wysłuchał. Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał”. To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: „Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!” I wyszedł umarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: „Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić”. Wielu więc spośród Żydów przybyłych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego.

TRZECIA MSZA

Z Ewangelii według świętego Jana (J 14,1-6)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przybędę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę”. Odezwał się do Niego Tomasz: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?” Odpowiedział mu Jezus: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”.

KOMENTARZ
            Dziś, we wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych, Pan w swoim słowie także mówi nam o śmierci i o odchodzeniu z tego świata, ale On nie kończy jedynie na tym temacie. Mówiąc o śmierci, mówi jednocześnie o Zmartwychwstaniu, a mówiąc o odchodzeniu z tego świata, mówi zarazem o miejscu, do którego odchodzimy. Pan chce nam przypomnieć, że śmierć nie jest końcem życia, ale przejściem do innego. Nasze życie zmienia się, ale się nie kończy i w dniu ostatecznym nasze ciała zmartwychwstaną. To jest serce dobrej nowiny, którą przyniósł Jezus: będziesz żył na wieki i żył w pełni, ponieważ Ja, Pan zmartwychwstały, wskrzeszę i ciebie z martwych, ty także zmartwychwstaniesz! W oczach Boga nasze odejście z tego świata przez śmierć nie jest jedynie opuszczeniem i pozostawieniem wszystkiego, aby zostać z niczym w jakiejś niepojętej pustce. Pan Jezus odsłania nam inną prawdę o śmierci niż nam ją podaje współczesny świat: śmierć jest odejściem do domu Ojca, który już przygotował dla każdego z nas mieszkanie. Ona nie prowadzi do pustki, ale do spotkania z Bogiem, który jest Miłością. Śmierć jest zatem większym zyskiem niż stratą, albowiem zyskujemy niebieskie dziedzictwo z Chrystusem.
Ponadto w tym przechodzeniu przez śmierć nie jesteśmy już sami. Syn Boży – który doskonale zna trwogę konania – jest z nami. On doświadczył na sobie samym ciemności, jakie towarzyszą śmierci, aby być nam światłem w ciemnościach godziny naszego umierania, aby dać nam światło życia. Jezus Chrystus, nasz Mistrz, uczy nas dobrego umierania, kiedy z krzyża woła do Ojca: „Ojcze w Twoje ręce oddaję ducha mego”. Jednakże ta Jego modlitwa nie zrodziła się z natchnienia chwili, ale była podsumowaniem całej Jego życiowej postawy. Potrzeba, abyśmy i my chwila po chwili składali nasze życie w ręce Ojca, bo tylko wtedy będziemy potrafili uczynić to również w godzinie naszej śmierci. Dziś, pochylając się nad grobami naszych bliskich, chciejmy zarazem pochylić się nad swoim wnętrzem i zobaczyć czy moje życie znajduje się teraz w dłoniach Ojca. Czy umiem każdą chwilę życia oddawać w Jego ręce: chwile radości i smutku, ufności i zwątpienia, bólu i ukojenia, miłości i obojętności, zapału i lenistwa, pokoju i duchowej walki… Przecież nie wiemy, która z tych chwil może być ostatnia… Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę naszej śmierci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz